?Chyba od zawsze był dziwny? – wspominała matka – ?Tyle, że z początku wydawało się nam, że to samo jakoś minie, że się jakoś ułoży… ale się nie ułożyło, a teraz to coraz bardziej martwię się o niego, boje się, że sobie coś zrobi?.F64.2
Bartek wychowywany był przez mamę i babcię. Mieszkali razem, miał też młodszą o 3 lata siostrę. Ojciec był zawodowym kierowcą, prawie cały czas był poza domem, na szczęście dla Bartka. To właśnie to ?babskie towarzystwo? jak mawiał ojciec , spowodowało, że syn wyrósł na lalę. Wciąż pomiędzy trzema kobietami: matką, babcią i siostrą. Dzień za dniem nasiąkał ich sprawami, dlatego początkowo próbowano przymykać oczy na jego dziwactwa z nadzieją, że to wszystko przejściowe, że minie. Nie minęło. Zaczęto szukać dla chłopca profesjonalnej pomocy.
Kiedy był jeszcze mały, zanim poszedł do szkoły sporo pomagał babci, która pod nieobecność mamy zajmowała się nim i jego młodszą siostrą, dodatkowo jeszcze trochę dorabiała w domu na szyciu na maszynie. Często przychodziły do nich do domu klientki na jakieś przeróbki krawieckie. Bartek wspomina wczesne dzieciństwo bardzo dobrze, na podłodze wśród stosów kolorowych ścinków materiałów, w których mógł do woli przebierać, a które tak bardzo pobudzały jego wyobraźnię. Uwielbiał układać je na podłodze, łącząc wzory i dobierając je jak puzzle, tak aby zbudować jakiś bajeczny wzór. Albo pletli je z siostrą jak warkocze, potem gonili się wokół pokoju w rytm miarowego stukotu babcinej maszyny do szycia. Piękny, beztroski czas dzieciństwa, który nigdy nie powróci, do którego coraz rzadziej sięga myślami, bo teraz już wie, że tamto było ?chore? jak mawiał ojciec i zrobiło z niego cudaka i zwyrodnialca.
Pamięta też jak przez mgłę, jak babcia sadzała go sobie na kolanach i gładziła jego piękne kręcone włosy i mówiła:?moja wnuczusia ? Bartusia? i zaśmiewali się obydwoje, nie przeczuwając ile trudnych chwil jeszcze przed nimi stało. Przecież to jego zainteresowanie domowymi sprawami, pomoc w kuchni, przy młodszej siostrze czy asystowanie babci przy szyciu było na początku wszystkim na rękę. Nie ciągnęło go do chłopaków na dwór, do piłki, łażenia po drzewach, bójek i roweru. Za to siedzenie z babcią i siostrą w kuchni i przysłuchiwanie się ploteczkom i nowinkom, które przynosiły ze sobą klientki babci, to było coś. Ten kobiecy świat, kolorowy i pełen zapachów ciągnął go i mamił od najmłodszych lat. Lubił oglądać się w dużym lustrze w przedpokoju, to z przodu, to z boku, to znów wykręcał głowę aby zobaczyć plecy. Często chwytał kwieciste, kolorowe sukienki, które poprawione przez babcię wisiały z boku na szafie czekając na odbiór i wirował z nimi do upadłego, do tego dziwnego , miłego poczucia mrowienia w żołądku. Kiedy jego siostrzyczka zaczęła dostawać pierwsze lalki wymyślał fascynujące zabawy z użyciem resztek materiałów z babcinego szycia. Zatopieni w zabawach w bal, w gości zapominali o całym świecie. Szkoła spadła na niego jak grom z jasnego nieba, ciągnęło go bardzo do dziewczyn, uwielbiał ich towarzystwo ale krytyczna ocena chłopców blokowała skutecznie jego zapędy. Został więc ?babskim królem?, później ?pedałem?, a wraz z upływem czasu ostracyzm ze strony kolegów przybierał na sile. Pamięta jak w wieku młodzieńczym musiał się rozglądać aby przebiec podwórko, dopaść do klatki schodowej i zdążyć aby nie zostać obrzuconym zgniłymi jabłkami albo kamieniami, bo obelgi goniły go i doganiały i zapadały głęboko w serce. ?Babol?, ?pedzio? – nigdy nie mówili do niego po imieniu, chyba nawet nie wiedzieli jak się nazywał. Radził sobie jakoś, nauczył się być czujny, niewidzialny, nie wchodzić chłopakom w oczy. Był za to jednak przeraźliwie sam, ani z chłopakami, ani z dziewczynami, z każdym rokiem coraz gorzej. One ? niegdyś wspaniałe, roześmiane odwracały od niego pogardliwie głowy, oni ? chłopcy ? chyba jakby mogli to by go zabili. W domu sytuacja też zmieniła się diametralnie. Babcia, jego ukochana ostoja, była coraz słabsza, prawie straciła wzrok i wciąż siedziała w fotelu naprzeciw okna. Za to ojciec już nie pracował na wyjazdach, dostał lokalną posadę jako stróż na parkingu i nie spuszczał z niego wzroku. Szczególnie odkąd siostra naskarżyła, że grzebał w jej rzeczach i malował usta błyszczykiem, mrużąc oczy przed lustrem.
Dla swych bliskich, dla ich akceptacji pragnął z całego serca udawać kogoś innego, dla siebie pragnął całkiem innego życia, w innym ciele. Był niczyj, nigdzie nie należał, nie chcieli go chłopcy, nie chciały dziewczyny, ojciec nawet nie patrzył w jego stronę, siostra się go wstydziła a matka ciągle płakała. On sam gardził sobą, ale nie potrafił się zmienić, zmienić tego błysku w oku, który pojawił się, gdy dorwał ukradkiem jakieś kobiece pismo i oglądał stroje i makijaże.

 

* opis objawów został stworzony na potrzeby tego artykułu, jakakolwiek zbieżność z osobą realną jest całkowicie przypadkowa

Diagnoza: F64.2 ? zaburzenia identyfikacji płciowej w dzieciństwie

Fakty:

  • Zaburzenie, aby zostało zdiagnozowane musi trwać przynajmniej 6 miesięcy
  • Problemy zaczynają się przed okresem pokwitania, najczęściej w okresie przedszkolnym
  • Dzieci dotknięte tym zaburzeniem są uporczywie nie zadowolone z własnej płci, za to są zaabsorbowane sposobem ubierania się i zachowania płci przeciwnej
  • Dzieci zazwyczaj zaprzeczają jakimkolwiek problemom związanym z identyfikacją płciową, jednocześnie przeżywają jednak stałe napięcie spowodowane niemożnością spełnienia oczekiwań społecznych
  • Za identyfikację płciową jest odpowiedzialna nasza płeć psychiczna, która może nas predysponować do przyjęcia roli męskiej lub żeńskiej, niezależnie od płci somatycznej ? anatomicznie uwarunkowanej
  • Przyczyny biologiczne ? maskulinizacja i feminizacja zarodka jest uwarunkowana poziomem hormonów w okresie prenatalnym
  • Tożsamość płciowa kształtuje się około 3 roku życia
  • Zaburzenia identyfikacji płciowej dotyczą około 10 % populacji
  • Częściej występują u mężczyzn niż u kobiet(M ? 30/100000, K ? 1/100000)
  • Wywiad przeprowadzany w celu ustalenia diagnozy może być uzupełniny o wyniki badań laboratoryjnych, wykrywających ewentualne zaburzenia w gospodarce hormonalnej
  • Sytuacja z powodu silnego ostracyzmu społecznego jest skomplikowana, wiąże się z odrzuceniem, stygmatyzacją, depresją i próbami samobójczymi