Profesor Jonathan Rottenberg z University of South Florida określa depresję jako swoiste pole minowe, po którym należy poruszać się z największą ostrożnością. Problem dotyka zarówno osoby pogrążonej w smutku, jak i osób z jej otoczenia.

Co możemy zrobić, jeśli zauważymy symptomy nadmiernego smutku i przypuszczamy, że bliska osoba może cierpieć na depresję?

Na pewno nie trywializujmy problemu stwierdzeniami typu „wszystko będzie dobrze, dasz radę”. Raczej zapytajmy o samopoczucie i cierpliwie wysłuchajmy, bez zbędnego analizowania.

Zapewnijmy, że jesteśmy w razie czego dostępni, względnie sami zaproponujmy wspólny spacer czy kawę, może potrzeba czasu aby ktoś zdecydował, że chce pogadać.

Przypomnijmy o poufności, o tym, że opowiedziana historia pozostanie między nami.

Przede wszystkim nie bójmy się zadać pytania, czy osoba myślała o zrobieniu sobie krzywdy, jeśli tak, nie wahajmy się sięgnąć po pomoc z zewnątrz.

Przypomnijmy o możliwości poszukania profesjonalnej pomocy.